5 stycznia 2011

Rumor about Bill and his girl

Czytam u różnych fanów informacje czy jest to prawdziwe zdjęcie, czy fotomontaż.
Duża ilość osób twierdzi, że to fotomontaż, gdyż jest wiele szczegółów, które nie pasują.
Tu macie wyjaśnienie :


Tak, więc wszyscy widzimy, że jest to fotomontaż :)
Możecie odetchnąć z ulgą :)

A tu trochę informacji :
Ten chłopak to podobno rosyjski klon Billa, a dziewczyna wkleiła się do nich na lotnisku w lipcu.

Tu macie to zdjęcie z lotniska:

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ale co to zmienia że ona sie wkleiła do nich na lotnisku? Co to jest za wytłumaczenie dziewczyny, przeciez to nie ma żadnego związku z tym ostatnim zdjęciem Billa. No chyba że taki, że juz od wtedy byli razem...? Napiszcie!

Anonimowy pisze...

no te zdjęcia z lotniska to akurat prawdziwy Bill, a nie klon

Anonimowy pisze...

i wracając: to, że Bill nie ma lakieru to nie wyjaśnienie, to, że nie widać dziewczyny ramienia - być może ma je na wysokości głowy Billa i dlatego nie widać, kolor rękawka na ręce rzecz logiczna, czasami zakończenia rękawków na bluzach czy czymkolwiek są innego koloru, poza tym, to nie tak, że Bill jej nie obejmuje, ma przecież rękę na jej ciele... na moje to nie jest fotomontaż i skończmy jako fani snuć podejrzenia - niech sobie jest szczęśliwy, a wszyscy zazdrośni niech nauczą się cieszyć szczęściem innych i będzie okej.

Anonimowy pisze...

to powiedz mi jak ona trzyma rękę, że nie widać jej bo to nie możliwe, by to zrobić

mi to obojętne wole Gustava :D

THnewsPL pisze...

To zdjęcie nie było mojego autorstwa, więc pomalowane paznokcie to racja - mógł nie mieć i to żadne wytłumaczenie.
Dziewczyna się wkleiła tzn, że była wtedy na lotnisku, zrobiła sobie zdjęcia, a potem fotomontaż, że jest blisko TH.

Ja mam sama nie wiem co o tym myśleć. Bo cieszyłabym się jakby znalazł swoją miłość i kogoś miał. Tylko wolałabym, żeby sam pierwszy to powiedział, niż dowiadywać się tak.

Tak na zdjęciach z lotniska to Bill nie klon :)

Die Toten Maus pisze...

Szkoda... A już myślałam, że się chłopakowi poszczęściło.

Anonimowy pisze...

Najlepiej bedzie jeśli Bill sam to wyjaśni ;)